Poniedziałek, wtorek 18-19.09.2017 – wylewki w garażu
W ostatnich tygodniach na nadmiar wolnego czasu nie możemy narzekać. Dlatego też na blogu tymczasowo przeszliśmy na system tygodniowy. Dzięki temu będzie mniej treści o „tym samym”, a jednocześnie będzie widać większe postępy. W poniedziałek oraz wtorek kontynuowaliśmy prace związane z gładziami na ścianach oraz sufitach. Dla nas trochę monotonia, bo cały czas to samo – siatka, jedna szpachla, druga, trzecia itd. Ale idzie to cały czas do przodu.
We wtorek ponownie pojawiła się u nas ekipa od wylewek. Tym razem przed nimi stało zadanie wykonania podłóg na tarasie oraz w budynku gospodarczo garażowym. W poprzednim wpisie pokazywaliśmy Wam rozłożony styropian, na którym pojawiło się około 7-8 cm betonu. Na tych powierzchniach w całości zastosowaliśmy zbrojenie z siatek z drutu 4 mm. Po wyschnięciu powierzchnie te będą już gotowe do wykończenia.
Środa – piątek – gładzie i przygotowanie kotłowni
Kolejne dni z pacą w dłoniach. Na gotowo zostały zaciągnięte dwie sypialnie. Wystarczy tylko dotrzeć oraz zagruntować i można malować. Jak widać, pracy stopniowo ubywa. Cieszy nas to tym bardziej, ponieważ moment przeprowadzki zbliża się wielkimi krokami. W piątek kotłownia została zaciągnięta klejem do płytek. Chcemy jak najszybciej zrobić na gotowo to pomieszczenie, ponieważ robi się coraz chłodniej, przez co nie wszystko schnie tak jak powinno. Gdy tylko położymy płytki, przyjedzie ekipa, która zamontuje i uruchomi pompę ciepła oraz wentylacje. Wtedy nasz szkieletowy stanie się eko 🙂
Sobota – drzwi w garażu
Skoro wylewki już są i mimo mokrej aury nawet przeschły, przyszedł czas na zamontowanie drzwi w pomieszczeniu gospodarczym w garażu. Są to drzwi z odzysku, ale na razie lepsze nie są nam potrzebne. Póki co zależy nam na tym, żeby można było to pomieszczenie zamknąć z zewnątrz. Drzwi w niedługim czasie pewnie pomalujemy na bardziej przystępny kolor, ale na razie ważne że są. Drzwi między pomieszczeniem, a garażem widać poniżej. Zewnętrzne natomiast w zdjęciu w tytule. W sobotę musieliśmy zrobić też powierzchniowe odwodnienie na działce, ponieważ miejscami nazbierało się tyle wody, że zaczęła się nawet wlewać przez wieko do szamba. Wokół budynków wykopaliśmy rowki odprowadzające wodę na tył działki.
Pracy przy budowie własnego domu jest bardzo dużo i trzeba mieć sporo wolnego czasu, aby tego wszystkiego dopilnować. Ile już u Ciebie trwa budowa domu?
Wszystko idzie naszym zdaniem szybko, bo pierwszą symboliczną „łopatę” wbiliśmy 10 kwietnia br. Ale to prawda, że trzeba mieć dużo czasu i głowę na karku, żeby o niczym nie zapomnieć.
To trzymam kciuki, abyście już niebawem mogli się cieszyć swoim własnym domem. Będę śledzić efekty waszej pracy 🙂