Dzień 7 – czwartek 04 maja
Weekend majowy o dziwo był w miarę pogodny, aż szkoda że to dni wolne od pracy, bo moglibyśmy sporo przez ten czas zdziałać. W czwartek nasza ekipa zaczęła pracę od przygotowania otworów w ścianach fundamentowych pod rozprowadzenie rur kanalizacyjnych. W między czasie przyjechała długo oczekiwana firma, która zamontowała nam skrzynkę rozdzielczą energii elektrycznej – zdjęcie możecie zobaczyć na FB 🙂 Jednak nie oznacza to, że mamy już „swój” prąd… Na to musimy poczekać jeszcze około miesiąca, ponieważ papierologia w zakładzie energetycznym jest dość skomplikowana i musi się trochę odleżeć. Pojawiła się koparka, która wcześniej usuniętą żółtą ziemię wrzuciła z powrotem „do domu” i zaczęło się zagęszczanie, czyli krótko mówiąc ubijanie ziemi pod płytę fundamentową. Następnie przyjechały 3 transporty żółtego piasku, po około 15 ton każdy. Stopniowo ten właśnie żółty piasek był przewożony w obrysie domu.
Dzień 8 – piątek
Od samego rana ubijanie. Okazało się, że zagęszczarka (130 kg), którą mieliśmy do dyspozycji była zbyt mała, aby ubić mokrą ziemię i musieliśmy przywieźć większą (250 kg). Przyjechał jeszcze jeden samochód z piaskiem, ponieważ wczorajsza dawka była zbyt mała. Późnym popołudniem pracownicy zabrali się za rozprowadzanie rur kanalizacyjnych. W tym momencie musieliśmy wskazać w miarę dokładnie miejsca, w których będą znajdowały się odpływy ściekowe. Tutaj mała dygresja – o wielu rzeczach trzeba pomyśleć naprawdę dużo wcześniej niż nam się wydaje 🙂 Co do samych rur, to stosujemy dwa przekroje – fi 110 mm oraz fi 50 mm.
Dzień 9 – sobota
Pracownicy stwierdzili, że mimo soboty trzeba wykorzystać ładną pogodę i przygotować grunt pod płytę fundamentową na tip-top. Pracy tak naprawdę nie było dużo, ale zawsze to parę godzin do przodu 🙂 Wykonano szalunki, dokończono kanalizację, na poniedziałek zostało zbrojenie. Efekt końcowy 2,5 – dniowej pracy możecie zobaczyć na fotkach. Mamy nadzieję, że pogoda w przyszłym tygodniu dopisze i zrealizujemy nasze założenia.
Aha, chcieliśmy również wymurować coś pod garażem, ale sami zobaczcie…