Poniedziałek – wtorek 20-21.11.2017 – Malowanie salonu i kuchni
Prace, które wykonujemy ostatnio w naszym domu sprawiają, że wydaje nam się, że przyspieszamy. Dzieje się tak pewnie dlatego, że malowanie jest jednym z ostatnich elementów wykończenia i po prostu widać efekty. Z drugiej strony – chyba rzeczywiście podkręciliśmy tempo, ponieważ im bliżej końca, tym bardziej nie możemy się doczekać „wianka”. Malowanie salonu i kuchni musieliśmy rozłożyć na dwa dni, ponieważ jest tam naprawdę dużo m2, a lepiej zrobić to dobrze i w normalnym tempie niż się spieszyć i potem być niezadowolonym. Farba ładnie pokryła powierzchnie przy dwukrotnym malowaniu, czego na zdjęciach pewnie nie zobaczycie, tym bardziej że były robione przy sztucznym świetle, ale efekt jest naprawdę fajny. W międzyczasie Agata przywiozła nam narożnik, który fajnie dopełnia całość.
Środa – Malowanie i fugowanie w spiżarni
W środę można powiedzieć, że skończyliśmy kolejne pomieszczenie, czyli spiżarnię. A w zasadzie taką pralnio – spiżarnię 🙂 Jest to małe pomieszczenie, które ma 4 m2, także zarówno z malowaniem jak i z fugowaniem poszło szybko. Przy fugowaniu musieliśmy się naprawdę spieszyć, bo zapomnieliśmy wyłączyć podłogówki i fuga szybko zasychała na płytkach. Udało się jednak sprawnie zmywać nadmiar i płytki pozostały nienaruszone. Wieczorem po wyschnięciu podłączyliśmy pralkę – nasze pierwsze uruchomione AGD 🙂
Czwartek – piątek – płytki podłogowe w korytarzu
W końcu przyszedł czas, żeby ułożyć płytki podłogowe w korytarzu. Podłoga ta jest kontynuacją podłogi z salonu i kuchni, czyli te same płytki z takim samym przesunięciem. Powoduje to optyczne powiększenie przestrzeni. Oczywiście nie było szans, żeby położyć cały korytarz w jeden dzień, ponieważ jakoś też się trzeba poruszać, a nie będziemy przecież wychodzić przez okno 🙂 Podłoga od samego początku była idealnie rozmierzona, ponieważ w żadnym miejscu nie trzeba było układać małych docinków, co nie wygląda dobrze.
Sobota – zabudowa rekuperatora i fugowanie wiatrołapu
Rekuperator jest jeszcze nie uruchomiony, ale lada dzień zacznie działać. Dlatego też musieliśmy wykonać zabudowę z płyt gipsowo kartonowych, tak aby wewnątrz nie panowały ujemne temperatury. Na razie dach mamy nieocieplony, więc przy większych mrozach temperatura na strychu może spadać poniżej 0. Rekuperator sam w sobie jakieś ciepło wydziela, więc w zabudowie ocieplonej wełną będą zawsze temperatury dodatnie. Po skończeniu zabraliśmy się za malowanie wiatrołapu oraz fugowanie. Tutaj też jest około 4 m2 więc nie zajęło nam to dużo czasu.