Poniedziałek 24.07.2017 – podbitki dachowe
Ostatnio dużo się dzieje na naszym placu budowy. Można powiedzieć, że przyspieszamy 🙂 Aczkolwiek jeszcze długa droga przed nami, żeby doprowadzić nasz dom szkieletowy do stanu używalności. W poniedziałek wszystkie ściany zewnętrzne zostały ostatecznie przygotowane do położenia tynku zewnętrznego, czyli zagruntowane. Po gruntowaniu przyszła pora na montaż podbitek dachowych. Są to deski dedykowane do podbitek, które przykręca się do przygotowanych wcześniej belek nośnych. Deski posiadają felc ułatwiający montaż, tak jak popularna kiedyś boazeria. Podbitki przed przykręceniem należy zaimpregnować drewnochronem w wybranym kolorze, a po przykręceniu maluje się je jeszcze raz. Szczerze mówiąc to tego dnia nasz dom zmienił się nie do poznania.
Wtorek – tynk na elewacji
We wtorek ekipa od samego rana ostro pracowała przy kładzeniu tynku na elewacji naszego kanadyjczyka. Zasada taka sama jak przy dachu i zaciąganiu klejem – uciekamy przed słońcem. Wybraliśmy tynk silikatowo – silikonowy firmy Baumit (kolor nr 019). Przy wełnie mineralnej powinno się stosować tynki oddychające, ponieważ sama wełna oddycha. Nie można zatem stosować tynków akrylowych. Mineralne trzeba w większości przypadków malować. Podobno z dziś dostępnych na rynku najtrwalsze są właśnie te hybrydowe, a jednocześnie (niestety) najdroższe. W samym kolorze elewacji oczywiście mieliśmy ograniczenia narzucone przez MPZP. Mogliśmy wybrać odcienie żółtego i beżu. Wewnątrz dalej pracowaliśmy przy suchej zabudowie. Zrobiliśmy konstrukcję sufitu podwieszanego w korytarzu, a także dalej wypełnialiśmy ściany wełną. Trzeba te wszystkie prace wykonywać sukcesywnie, żeby gdzieś przypadkiem nie dostała się wilgoć.
Środa – sucha zabudowa i elewacja
W środę przykręciliśmy płyty G-K do sufitu w korytarzu. Następnie zabraliśmy się za okręcanie płytami jednego z pokoi, tak aby można było go porządnie posprzątać i przenieść tam większość narzędzi. Po zewnętrznej stronie chłopaki dalej kładli tynk na pozostałych ścianach.