Drzwi wewnętrzne – zamówienie
Powoli realizujemy nasze cele „domowe” na ten rok. Nie chwaliliśmy się tym na blogu, ani na Facebooku ponieważ nie byliśmy do końca pewni jak to wyjdzie z terminami. Pod koniec kwietnia zamówiliśmy drzwi wewnętrzne 😊 Pamiętajcie, że zanim zamówicie drzwi, musicie wszystko dokładnie wymierzyć i zastanowić się na którą stronę mają się otwierać. Oczywiście my nie mieliśmy z tym problemu.
Byliśmy bardzo podekscytowani tym faktem, bo w końcu będziemy mogli pozamykać niektóre pomieszczenia, do których niekoniecznie trzeba na co dzień zaglądać. Poza tym prywatność – gdy mamy gości. Jednocześnie zastanawialiśmy się jak to będzie, jak będą drzwi, bo przecież z zasłonką do łazienki jest fajnie 😊 Od zaprzyjaźnionego sklepu, gdzie złożyliśmy zamówienie dostaliśmy niemiłą informację, że czas oczekiwania to 11 tygodni! Tak, dobrze widzicie… No ale co zrobić, trzeba czekać.
Niespodzianka – są drzwi
Po około 4 tygodniach dostaliśmy telefon, że właśnie na magazynie pojawiły się nasze drzwi, można przyjechać po odbiór. Pewnie gdyby to było na miejscu, to mielibyśmy dostawę do domu, ale że to 150 km to musieliśmy załatwić transport we własnym zakresie. Co do samych drzwi to wybraliśmy model z katalogu firmy Porta, w kolorze „sosna norweska”. Obecnie panuje moda na kolor biały, my chcieliśmy trochę inaczej (i tak w całym domu mamy biało). Łącznie mamy 9 drzwi, z czego jedne przesuwne. Zaplanowaliśmy montaż na długi weekend przy okazji Bożego Ciała.
Montaż
Drzwi wewnętrzne są o tyle proste w montażu, że nie potrzeba ich przykręcać, wystarczy dobrze ustawić w pionie i poziomie, następnie zaklinować i wstrzelić piankę montażową. Jednak z uwagi na ilość, montaż zajął nam połowę piątku i całą sobotę. Wiadomo, że jak się chce coś zrobić dobrze, to nie ma co się spieszyć. Najwięcej czasu zajął nam montaż drzwi przesuwnych, ze względu na błąd w instrukcji. Gdy złożyliśmy cały system wg producenta, to okazało się, że drzwi wiszą 10 cm nad ziemią. Dopiero, gdy zrobiliśmy po swojemu, wyszło dobrze.
Mnie takie drzwi osobiście równiez się podobają, no może wybrałbym ciemniejsze takie z dębu – bo mam troche inne kolory w domu.